środa, 19 lutego 2014

"Aneczka" Hanka Lemańska



Hanka Lemańska to psycholożka oraz trenerka umiejętności menedżerskich i psychologicznych. Miałam już przyjemność zapoznać się z jej pierwszą książką "Chichot losu", która to bardzo mi się spodobała. Dlatego bez oporów i z dużą ciekawością sięgnęłam po "Aneczkę", która jest reklamowana przez samą autorkę jako "niepodobną do żadnej spośród znanych jej pozycji książkowych". A czy jest to trafne podsumowanie?

Tytułowa Aneczka jest zahukaną trzydziestolatką wychowaną w matriarchalnej rodzinie, w której prym wiodą cztery siostry. Jest też jeden mężczyzna - ojciec Aneczki, ale  jest to prawie nieobecny w domu i nieangażujący się za bardzo w życie rodzinne lekarz. Dziewczyna przez całe życie nie miała swojego zdania, ciotki decydowały jak ma się ubierać, jak ma wyglądać, a nawet kiedy się odzywać.
Przez to jest tak zwaną szarą myszką - dosłownie. Ubiera się w czernie i szarości, włosy koloru mysiego nietwarzowo ułożone, cicha i potulna, niewidoczna i przeciętna. Poza domem radzi sobie trochę lepiej niż w towarzystwie ciotek i matki: pracuje w gazecie i zajmuje się działem psychologicznym. Jednak kiedy podpada żonie szefa trafia do znienawidzonego przez wszystkich działu porad, gdzie odpowiada na listy czytelników. Wstępem do późniejszych nietypowych wydarzeń jest dziwny list z prośbą o poradę, przesłany przez zdradzanego męża. Jakie znaczenie ma ta niepozorna korespondencja? Czy będzie ona miała wpływ na życie Aneczki? Co się stało, że niepozorna do tej pory dziewczyna zaczyna przyciągać adoratorów?

Historia nie jest zaskakująca, a nawet rzekłabym, że jest przewidywalna. Nie mniej jednak czyta się ją z ogromną przyjemnością, bohaterowie są wyraziści i dobrze nakreśleni, jedni są sympatyczni, inni wywołują mieszane uczucia. Zwłaszcza ciotki są tu elementem drażniącym. Główna bohaterka także potrafi doprowadzić do tzw. "opadnięcia witek" - 30 lat na karku, a zero asertywności, nawet buntu nastoletniego nie przeszła. Jednak podczas lektury towarzyszymy Aneczce w metamorfozie w kobietę zdecydowaną, broniącą własnego zdania, drobnymi kroczkami, jakby mimochodem, widzimy pojedyncze zmiany w charakterze.

Generalnie książka jest ciekawa i optymistyczna, napisana lekko i przystępnie. Czyta się ją szybko i z zainteresowaniem. Polecam wszystkim lubiącym kobiece opowieści.

Ocena: 5/6.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi IIz półki 2014.

3 komentarze:

  1. Kobiece powieści bardzo lubię czytać, zwłaszcza polskich autorów, dlatego nie omieszkam rozejrzeć się za ,Aneczką''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej mi się podobał "Chichot losu" Hanki Lemańskiej, i tę właśnie książkę polecałabym na początek przygody z autorką. :)

      Usuń
  2. Gdzieś, coś, kiedyś o mężu, też pisarzu czytałam, chyba, że żony pomyliłam;-).
    Czytając Twoją opinię, pomyślałam, o jaka przyjemna lektura. Zapamiętam i jedną, i drugą tej autorki, i jak wpadnie któraś w ręce, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń