Natasza Socha jest znana ze specyficznego poczucia humoru, które odnajdziemy w wielu jej książkach oraz tego, że potrafi w łatwy i zabawny sposób przedstawić problemy kobiet, które niejednokrotnie do najłatwiejszych nie należą. Najnowsza powieść autorki to "Dziecko last minute", która jest wyczekiwaną kontynuacją świetnej "Hormonii".
W "Hormonii" byliśmy świadkami jak 46-letnia Kalina przechodzi bunt związany z okresem przekwitania. Po podróży do Amsterdamu z nowo poznanym mężczyzną Kosmą, podczas której Kalina robiła wszystkie bardziej lub mniej szalone rzeczy, na które do tej pory brakowało jej odwagi lub obawiała się komentarza swojej toksycznej matki, wraca z dwiema niespodziankami. Pierwsza to ojciec, którego jej matka Konstancja uśmierciła dawno, dawno temu, a druga to ciąża. Nieplanowana. Tylko jak o tym wszystkim poinformować matkę oraz córkę, które przyzwyczaiły się, że Kalina to cicha i potulna szara myszka, zawsze na ich zawołanie... A co jeżeli swoje racje zacznie wygłaszać mąż, który mężem nie powinien być od dawna, ale jakoś tak wyszło, że się formalności nie dopełniło? Ile wątpliwości i obaw może czekać na kobietę, której przydaża się późna ciąża, z czym taka ciąża się wiąże?
Natasza Socha po raz kolejny udowadnia, że w lekkiej formie, okraszonej sporą dozą dobrego humoru można przekazać czytelnikowi wiele słodko-gorzkich tematów. Lektura jak zawsze sprawiła mi wiele przyjemności, a do tego rozjaśniła kwestie dotyczące badań prenatalnych. Niejednokrotnie uśmiech gościł na mojej twarzy i to jest najlepsza rekomendacja dla tej książki. "Dziecko last minute" jest lekturą idealną dla każdej kobiety, ale i panowie powinni się z nią zapoznać, by mogli lepiej zrozumieć swoje panie, w trudnym ciążowym okresie.
Ocena: 5/6.
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Pascal.
Zbliżające
się macierzyństwo w każdym wieku wywołuje wiele obaw, a co dopiero kiedy
przydarza się wtedy, kiedy menopauza puka do drzwi... Ile rozterek może
mieć kobieta w ciąży, od tych prozaicznych typu "jestem gruba i nieatrajcyjna",
po te związane ze zdrowiem nienarodzonego dziecka, tego facet może nie
zrozumieć...
Autorka zgrabnie prowadzi nas przez te trudne tematy, wplatając w fabułę wiele informacji na temat badań jakie muszą lub powinny przechodzić kobiety w ciąży w późniejszym wieku. Wszystko jest precyzyjnie i szczegółowo objaśnione. Do tego rozterki jakie miotają kobietą oraz jej otoczeniem w trakcie oczekiwania na pojawienie się dziecka.Natasza Socha po raz kolejny udowadnia, że w lekkiej formie, okraszonej sporą dozą dobrego humoru można przekazać czytelnikowi wiele słodko-gorzkich tematów. Lektura jak zawsze sprawiła mi wiele przyjemności, a do tego rozjaśniła kwestie dotyczące badań prenatalnych. Niejednokrotnie uśmiech gościł na mojej twarzy i to jest najlepsza rekomendacja dla tej książki. "Dziecko last minute" jest lekturą idealną dla każdej kobiety, ale i panowie powinni się z nią zapoznać, by mogli lepiej zrozumieć swoje panie, w trudnym ciążowym okresie.
Ocena: 5/6.
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Pascal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz