piątek, 6 września 2013

Szkoła żon - Magdalena Witkiewicz





Tytuł: Szkoła żon
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2013




Po tym jak miałam okazję zapoznać się z "Mistrzem" Katarzyny Michalak stwierdziłam, że nigdy więcej nie sięgnę po powieść erotyczną. Niestety tamta lektura zdecydowanie mnie zniechęciła do tego gatunku. Jednak będąc ostatnio w bibliotece trafiłam na "Szkołę żon" Magdaleny Witkiewicz i zapomniałam szybko o swoim postanowieniu. Od dłuższego czasu chciałam się zapoznać z twórczością pani Magdy, a to dzięki wielu pozytywnym opiniom na jej temat, jakie dane mi było czytać na blogach. Wróciłam do domu z książką pod pachą i pełna zapału do lektury, a gdy do niej zasiadłam to już nie mogłam się oderwać. 

Na początku poznajemy główne bohaterki, wokół których toczy się akcja: Julię, Jadwigę, Michalinę i Martę. Dwudziestosiedmioletnia Julia opija w barze z koleżankami zakończony proces rozwodowy, bierze udział w loterii i wygrywa trzytygodniowy pobyt w luksusowym SPA. Jadwiga to starsza kobieta zdradzana przez męża. W dniu swoich pięćdziesiątych urodzin, po przelaniu się czary goryczy, umawia się na turnus w Zmysłowej Szkole Żon, której ulotkę dostała, gdy śledziła niewiernego małżonka. Michalina - młoda, dziewiętnastoletnia dziewczyna marząca o zostaniu fryzjerką oraz zaspokajaniu swojego chłopaka Michała, którego mogłabym określić jako dresiarza i buca. Pobyt w szkole sponsoruje jej właśnie rzeczony buc, po to, aby dziewczyna nauczyła się "robić mu dobrze". Jest jeszcze Marta, kuzynka właścicielki szkoły, samotna matka borykająca się ze sporą nadwagą. Wszystkie trafiają w tym samym czasie do Zmysłowej Szkoły Żon, w której pobyt ma im uświadomić, że to one są ważne oraz spowoduje to, że żaden facet już nigdy ich nie zostawi. Każda z bohaterek ma problemy, które ciągną się za nimi jak cienie, ale w trakcie wspólnego pobytu zaprzyjaźniają się i pomagają sobie wzajemnie pokonywać trudności.

Sceny erotyczne są takie jak powinny być, nie są przerysowane, ani zbyt wulgarne ani zbyt eteryczne, w końcu w Zmysłowej Szkole Żon nie może ich brakować. ;) Bohaterki nie uczą się jak być dobrą żoną, co mogłaby sugerować nazwa, ale poznają zdrowy egoizm, że to one i ich potrzeby są ważne, i to jest właśnie klucz do sukcesu. Sam pomysł fabuły zasługuje na uznanie. Podczas czytania niejednokrotnie łapałam się na tym, że z chęcią zawitałabym w takiej szkole. Może niekoniecznie po to, by korzystać z seksualnych uciech, niemniej jednak spędzenie trzech tygodni w pięknych "okolicznościach przyrody", w oddaleniu od codziennych problemów i trosk, z możliwością odpoczęcia, zrelaksowania się, skorzystania z różnych zabiegów SPA jest bardzo kuszące.

Książka jest naprawdę bardzo dobra, więc co za tym idzie polecam, polecam, polecam. Zwłaszcza że po lekturze niejedna kobieta może się zastanowić nad tym jak wygląda jej życie i czy przypadkiem nie powinna zrobić czegoś tylko dla siebie. 

Ocena: 6/6.

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Polacy nie gęsi...

10 komentarzy:

  1. Jestem zaintrygowana :) Na pewno prędzej czy później, ale ją przeczytam, bo jestem jej strasznie ciekawa :) I jeszcze tak zachwalasz... :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem naprawdę warto! Dziękuję za zaproszenie. :)

      Usuń
  2. Tak lektura bardzo przyjemna, ja już wypatruje drugi tom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też gdy tylko pojawi się kontynuacja to będę się musiała w nią zaopatrzyć. :)

      Usuń
  3. Mam na półce inną książkę autorki . Niebawem będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku "Szkoła żon" to początek przygody z autorką. I nie mogę się doczekać kiedy będę miała możliwość zapoznania się z innymi książkami pani Magdy.

      Usuń
  4. Moja droga, to podajmy sobie rączkę...
    miałam podobne przemyślenia, jak Ty, po poznaniu Mistrza, nie chciałam czytać kolejnych tego typu powieści, ale... do przeczytania Szkoły żon namówiła mnie sama autorka, jeszcze przed premierą. Po przeczytaniu tej książki, zaznaczam, że w jedno popołudnie niedzielne, bo nie mogłam się oderwać, wiedziałam, że to jest właśnie TO> Polecam wszystkim kobietom, każda z nas jest zachwycona i zaskoczona. Zachęcam również do poznania kolejnej z Serii z tulipanem, powieści, która ukaże się 25 września, Agnieszki Lingas- Łoniewskiej "Łatwopalni".
    Recenzja bardzo dobra, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeszcze chciałam napisać, że powstanie też druga część Szkoły :)

      Usuń
    2. No właśnie tej drugiej części to będę wypatrywać i wypatrywać :) A w międzyczasie będę zapoznawać się z innymi książkami Pani Magdy. :)

      Usuń
    3. A co do "Łatwopalnych" to jeżeli będę miała okazję to pewnie przeczytam, ale jakoś nie ciągnie mnie zbyt mocno do erotyków. Pewnie dlatego, że seks "nie bił mnie po oczach" ;)tak bardzo spodobała mi się "Szkoła żon".

      Usuń