Tytuł: Niezapominajki
Autor: Ewelina Kłoda
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2012
"Niezapominajki" to debiutancka powieść Eweliny Kłody, z wykształcenia jest pedagoga, którą autorka zaczęła pisać w wieku siedemnastu lat.
Niemal osiemnastoletnia Iza po tragicznej śmierci mamy przeprowadza się z Krakowa do Bielsko-Białej, do dziadka. Nie cieszy jej ta sytuacja, a to ze względu na fakt, że Karol Kołachowski nie interesował się ani córką, ani wnuczką. Jedzie z postanowieniem, żeby wytrwać do matury, a później przyjdzie czas na studia i będzie mogła wrócić do Krakowa.
Sama zmiana środowiska oraz pozostawienie przyjaciół są bardzo ciężkie do zaakceptowania w tym wieku, a jeżeli dochodzą do tego trudne relacje z opiekunem, to zakrawa to na sytuację nie do życia. Czy Iza sobie poradzi, wiedząc że dziadek jest bardzo zasadniczy i rygorystyczny (w końcu wyrzucił jej mamę kiedy zaszła w ciążę i przez następne osiemnaście lat nie kontaktował się z nią)? Czy w nowym miejscu uda jej się nawiązać wartościowe przyjaźnie, a być może odnajdzie głębsze uczucie? Oraz najważniejsze pytanie: czy uda jej się odnaleźć ojca i dowiedzieć się kim jest, przebywając w tym samym domu, w którym wychowywała się jej rodzicielka?
Główna bohaterka jest bardzo dobrze nakreślona, najchętniej określiłabym ją jako realną. Ma zalety, ale i wady, całe mnóstwo wad, jest młodą, trochę szaloną, czasami denerwującą dziewczyną. Tak naprawdę to odnalazłam w niej kawałki siebie sprzed lat. Podczas lektury niejednokrotnie łapałam się na tym, że postąpiłabym podobnie, albo że wcale nie, że powinna zrobić zupełnie inaczej, żeby się bardziej nie pogrążyć. Pozostali bohaterowie też są bardzo dobrze wykreowani i raczej budzą sympatię, nawet czarne charaktery, które czasami pojawiają się nie są zbyt antypatyczni. Karol Kołachowski nie zmienia się nagle w dobrego człowieka, nadal są zgrzyty pomiędzy nim a wnuczką, chociaż nie wszystko jest tak proste jak się na początku wydaje.
Iza jak przystało na nastolatkę przed maturą większość czasu spędza na nauce. Ale kiedy tylko uda jej się wyrwać spod oka dziadka rusza na miasto, gdzie spotyka się ze znajomymi, odwiedzają kawiarnie i kluby, gdzie mogą się do woli wybawić oraz wytańczyć. A taniec w tej książce bywa ciekawy...
Powieść jest napisana w formie pamiętnika prowadzonego przez główną bohaterkę. Dzięki temu zabiegowi jesteśmy świadkami jak zmienia się i dojrzewa Iza, jak zmieniają się niektóre jej poglądy oraz wartości przez nią wyznawane. Jest to bardzo udana forma, zwłaszcza że podczas czytania można się identyfikować z bohaterką, przynajmniej ja tak miałam.
Niemal osiemnastoletnia Iza po tragicznej śmierci mamy przeprowadza się z Krakowa do Bielsko-Białej, do dziadka. Nie cieszy jej ta sytuacja, a to ze względu na fakt, że Karol Kołachowski nie interesował się ani córką, ani wnuczką. Jedzie z postanowieniem, żeby wytrwać do matury, a później przyjdzie czas na studia i będzie mogła wrócić do Krakowa.
Sama zmiana środowiska oraz pozostawienie przyjaciół są bardzo ciężkie do zaakceptowania w tym wieku, a jeżeli dochodzą do tego trudne relacje z opiekunem, to zakrawa to na sytuację nie do życia. Czy Iza sobie poradzi, wiedząc że dziadek jest bardzo zasadniczy i rygorystyczny (w końcu wyrzucił jej mamę kiedy zaszła w ciążę i przez następne osiemnaście lat nie kontaktował się z nią)? Czy w nowym miejscu uda jej się nawiązać wartościowe przyjaźnie, a być może odnajdzie głębsze uczucie? Oraz najważniejsze pytanie: czy uda jej się odnaleźć ojca i dowiedzieć się kim jest, przebywając w tym samym domu, w którym wychowywała się jej rodzicielka?
Główna bohaterka jest bardzo dobrze nakreślona, najchętniej określiłabym ją jako realną. Ma zalety, ale i wady, całe mnóstwo wad, jest młodą, trochę szaloną, czasami denerwującą dziewczyną. Tak naprawdę to odnalazłam w niej kawałki siebie sprzed lat. Podczas lektury niejednokrotnie łapałam się na tym, że postąpiłabym podobnie, albo że wcale nie, że powinna zrobić zupełnie inaczej, żeby się bardziej nie pogrążyć. Pozostali bohaterowie też są bardzo dobrze wykreowani i raczej budzą sympatię, nawet czarne charaktery, które czasami pojawiają się nie są zbyt antypatyczni. Karol Kołachowski nie zmienia się nagle w dobrego człowieka, nadal są zgrzyty pomiędzy nim a wnuczką, chociaż nie wszystko jest tak proste jak się na początku wydaje.
Iza jak przystało na nastolatkę przed maturą większość czasu spędza na nauce. Ale kiedy tylko uda jej się wyrwać spod oka dziadka rusza na miasto, gdzie spotyka się ze znajomymi, odwiedzają kawiarnie i kluby, gdzie mogą się do woli wybawić oraz wytańczyć. A taniec w tej książce bywa ciekawy...
Powieść jest napisana w formie pamiętnika prowadzonego przez główną bohaterkę. Dzięki temu zabiegowi jesteśmy świadkami jak zmienia się i dojrzewa Iza, jak zmieniają się niektóre jej poglądy oraz wartości przez nią wyznawane. Jest to bardzo udana forma, zwłaszcza że podczas czytania można się identyfikować z bohaterką, przynajmniej ja tak miałam.
Tytuł książki "Niezapominajki" to nawiązanie do dzieciństwa spędzonego z mamą, a dlaczego konkretnie? Odpowiedź znajduje się oczywiście w powieści.
"Niezapominajki" są rewelacyjnym debiutem Eweliny Kłody, jest to bardzo dopracowana powieść, podczas lektury której nie jeden raz uśmiechnęłam się, poczułam smutek lub złość. I mimo iż może się wydawać, że dorosłej kobiety nie będą interesowały przemyślenia osiemnastolatki, nic bardziej mylnego - to był taki powrót do czasów kiedy ja też miałam tyle lat. Moje problemy różniły się od tych Izy, nie mniej jednak w Izie widziałam siebie z tamtych lat. Zdecydowanie polecam wszystkim dziewczynom i kobietom, i tym młodym, i tym także młodym, po prostu wszystkim.
Ocena: 6/6.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II..., czytanie po Polsce oraz grudniowa Trójka e-pik.
"Niezapominajki" są rewelacyjnym debiutem Eweliny Kłody, jest to bardzo dopracowana powieść, podczas lektury której nie jeden raz uśmiechnęłam się, poczułam smutek lub złość. I mimo iż może się wydawać, że dorosłej kobiety nie będą interesowały przemyślenia osiemnastolatki, nic bardziej mylnego - to był taki powrót do czasów kiedy ja też miałam tyle lat. Moje problemy różniły się od tych Izy, nie mniej jednak w Izie widziałam siebie z tamtych lat. Zdecydowanie polecam wszystkim dziewczynom i kobietom, i tym młodym, i tym także młodym, po prostu wszystkim.
Ocena: 6/6.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II..., czytanie po Polsce oraz grudniowa Trójka e-pik.
Bardzo lubię takie książki, w których mogę odnaleźć trochę siebie. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i miło tę książkę wspominam :)
OdpowiedzUsuń