wtorek, 10 lutego 2015

Magdalena Witkiewicz "Pierwsza na liście"


O "Pierwszej na liście" Magdaleny Witkiewicz napisano już wiele i nie wiem czy moja opinia zostanie zauważona w ogromie innych widniejących w internecie. Niemniej po przeczytaniu najnowszej książki popularnej, gdańskiej pisarki, nie mogłam się oprzeć, aby nie napisać choćby kilku słów o tej powieści.

Pewnego dnia Ina dowiaduje się, że jest pierwszą na liście, a to za sprawą obcej, przemoczonej dziewczyny, która zapukała do jej drzwi. Tylko o jaką listę chodzi? Biorąc pod uwagę fakt, że Ina jest dziennikarką, ciekawość przezwycięża w niej niechęć do nieznajomej, i do niezaplanowanej sytuacji. W takich okolicznościach poznajemy główne bohaterki, a następnie strona po stornie poznajmy ich zagmatwaną historię.

Magdalena Witkiewicz przyzwyczaiła nas do tego, że jej bohaterki są prawdziwymi kobietami, z którymi bez problemu możemy się identyfikować. Nie są tylko dobre, ani tylko złe, popełniają błędy, jak to bywa w realnym świecie, a sytuacje, które im się przytrafiają są zarówno pozytywne, jak i negatywne. Chciałoby się rzec: "samo życie" i to właśnie dzięki temu książki tej autorki czyta się z olbrzymią radością.

"Pierwsza na liście" jest powieścią obyczajową, poruszającą między innymi bardzo ważny temat: białaczki oraz przeszczepu szpiku. W powieści są przedstawione dylematy jakie mogą się towarzyszyć podjęciu decyzji o byciu dawcą szpiku, a także wyjaśnienia, jak przebiega zabieg, które mają na celu rozwianie ewentualnych wątpliwości. Temat przeszczepu szpiku nie jest jedynym na jakim skupia się fabuła - znajdziemy w niej o wiele więcej interesujących tematów, które dadzą nam powody do zastanowienia się nad własnym życiem.

Jest to kolejna książka Magdaleny Witkiewicz, która skłania do refleksji, a być może do podjęcia istotnej decyzji, która może mieć wpływ na życie wielu osób. Jeżeli chociaż jedna osoba, po lekturze "Pierwszej na liście" zarejestruje się jako dawca, to będzie to przeogromny sukces autorki, a mam nieodparte przeczucie, że tak właśnie będzie.

Lektura zdecydowanie warta poświęconego jej czasu, jednocześnie wzruszająca i optymistyczna, pełna problemów i kłopotów, a z drugiej strony wypełniona nadzieją. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udowadnia, że można napisać w lekkim i przyjemnym stylu, powieść dotykającą ważkich kwestii. Jednym słowem mogę podsumować: POLECAM! 

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Polacy nie gęsi III.

Ocena: 5/6.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz