Tytuł: Synonim zła
Autor: Ivo Vuco
Wydawnictwo: Bellona
Rok wydania: 2012
Ivo
Vuco to polski autor serbskiego pochodzenia. Przez wiele lat mieszkał
w Stanach Zjednoczonych, by następnie przenieść się do Dublina,
gdzie pisze teksty o polskiej emigracji dla polonijnej gazety. Jego
debiutem książkowym jest „Synonim zła”, po który sięgnęłam
z ciekawością, tym bardziej, że na okładce brakuje opisu fabuły.
Marzeniem
głównego bohatera Bartka Szmidta jest Ameryka, a dokładniej Nowy
Jork. Wyjazd za ocean nie należy jednak do najprostszych, na
szczęście pomaga mu w tym „przyjaciel” rodziny. Kiedy Bart jest
już w wymarzonym mieście, znajduje małe mieszkanie i pracę na
budowie, a wolny czas poświęca imprezom. Wiele się zmienia w
momencie kiedy poznaje piękną dziewczynę Susanę, w której
zakochuje się bez pamięci oraz gdy jego przyjaciel oferuje mu
łatwe, niekoniecznie legalne pieniądze. Wtedy to zaczyna się
zabawa z ogniem.
Głównego
bohatera poznajemy, kiedy czeka w więzieniu, w celi śmierci. Cała
historia jest zapisem wspomnień Barta, które opowiada strażnikowi
- Stiopie Sirbu, z którym się zaprzyjaźnia, a następnie, za jego
namową, spisuje swoje opowieści. Czytelnik jest świadkiem wielu
zabawnych, smutnych, a czasami przerażających wydarzeń. Na
przykład opis tego co się działo 11 września 2001 roku jest tak
realny, że odnosiłam wrażenie jakbym była obok i uczestniczyła
we wszystkim. W ogóle książka jest napisana w taki sposób, że
czytający identyfikuje się z bohaterem. I nieważne czy postępuje
on dobrze czy źle, odczuwamy do niego sympatię, nawet wtedy, gdy
zło bierze górę.
Powieść
nie posiada może szybkiej i wartkiej akcji, ale jest tak
skonstruowana, że nie można się od niej oderwać. Czytelnik chce
jak najszybciej poznać losy Barta oraz jego przyjaciół, przez cały
czas się zastanawia czy główny bohater zostanie faktycznie
stracony. Generalnie bardzo mi opowiada styl, jakim napisana została
ta książka, nie jest ani zbyt patetyczny, ani zbyt potoczny, w moim
odczuciu – idealny, i dzięki niemu, między innymi, lektura
sprawiła mi tyle przyjemności.
Jedyne
co mi przeszkadzało to zupełnie niespodziewanie pojawienie się
„ducha” z przeszłości, który miał zdecydowany wpływ na to co
spotkało Barta. Ale biorąc pod uwagę fakt, że jest to opowieść
głównego bohatera, wyklucza ona wszechwiedzącego narratora.
Jestem
pod naprawdę dużym wrażeniem „Synonimu zła” Ivo Vuco. Mam
nadzieję, że w niedługim czasie będę miała okazję poznać inne
książki jego autorstwa, i że będą one równie dobre jak ta.
Powieść tę polecam wszystkim bez wyjątku, bo naprawdę warto ją
przeczytać.
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
świetna książka.. niesamowicie wciągająca..
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. :)
Usuń