Autor: Gaute Heivoll
Tytuł: Zanim spłonę
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Gaute Heivoll jest cenionym w
Norwegii pisarzem, w którego dorobku można znaleźć około
dziewięciu książek, z czego dwie zostały wydane w Polsce.
Wcześniej o nim nie słyszałam, więc przy okazji lipcowej Trójki
E-pik postanowiłam zapoznać się z jego powieścią "Zanim
spłonę". Według informacji zawartych na okładce, prawa do
wydania zostały sprzedane w szesnastu krajach, a oprócz tego
czytelnika kusi wiadomość, że lektura może być odebrana zarówno
jako thriller, jak i psychologiczne studium szaleństwa. Nic tylko
czytać i się zachwycać.
"Zanim spłonę" to
oparta na faktach powieść opowiadająca o serii podpaleń w
spokojnym norweskim miasteczku Finsland, które miały miejsce w 1978
roku. Dane te mają duże znaczenie, ponieważ w tej samej
miejscowości, w trakcie opisywanych wydarzeń na świat przychodzi
autor książki. I w ten oto sposób podczas lektury jesteśmy
świadkami przeplatania się losów Gaute Heivoll'a z wydarzeniami
związanymi z grasującym podpalaczem.
Pierwsze podpalenia mają miejsce
na początku maja, a ich celem są znajdujące się na uboczach
nieużywane budynki gospodarcze. Nikt nie przywiązuje do nich
większej wagi, mimo iż jest to niezwykłe zjawisko w spokojnym
Finsland. Jednak każdy kolejny pożar powoduje sytuację, w której
mieszkańców ogarnia lęk i panika. Kiedy piroman zaczyna sobie
coraz śmielej poczynać, a ogień trawi domy, mieszkańcy przestają
sypiać, pilnując swoich posiadłości. Kulminacyjnymi zdarzeniami
są dwa pożary domów mieszkalnych, w wyniku których nieomal ginie
czworo starszych ludzi.
Tej książki za nic nie
zakwalifikowałabym jako thriller, nie ma w niej praktycznie żadnych
zwrotów akcji. Tak naprawdę niemal od pierwszych stron wiemy kim
jest piroman, i tylko śledzimy losy mieszkańców. Do końca także
nie wiemy ile w opowieści jest prawdy, do której dotarł autor
podczas rozmów z żyjącymi i pamiętającymi te wydarzenia osobami,
a ile to wkład jego wyobraźni.
Zastosowany zabieg dwóch wątków
pozornie ze sobą nie związanych byłby na pewno bardzo
interesujący, gdyby w zakończeniu został on spójnie i ciekawie
wyprowadzony, a tego mi zabrakło. W pewnym momencie pojawia się
nawet trzeci wątek, związany z nieżyjącym synem państwa Vatneli,
których życie było zagrożone podczas jednego z ostatnich pożarów.
Ale też nie doczekałam się powiązania z pozostałymi
wydarzeniami. Być może ja nie potrafię odnaleźć w tej historii
iskry, która by mnie zachwyciła.
Generalnie książka jest
napisana w bardzo przystępny sposób, jedyną rzeczą która mnie to
trochę męczyła to norweskie nazwy własne. Nie jestem w stanie,
ich spamiętać, zarówno mniej ważni bohaterowie, którzy się
przewijali na stronach powieści, jak i miejscowości oraz ulice
umykały mi i mieszały się ze sobą.
Na zakończenie muszę
stwierdzić, że ta książka to jednak nie dla mnie przeznaczona
jest. Ani to thriller, studium psychologiczne też nie bardzo –
czytałam o wiele lepiej napisane książki, a w tej czegoś mi
brakowało. Być może innym czytelnikom bardziej przypadnie do gustu
aniżeli mi.
Ocena: 3/6
Książka przeczytana w ramach
wyzwania: Lipcowa Trójka e-pik.
Witaj, ja trochę nie na temat, ale chciałam Cię trochę uspokoić w kwestii komentarzy na moim blogu. Kiedy liczba komentarzy pod postem jest większa niż 200 lista się "zwija". Więc kiedy przesuniesz komentarze na dół strony, znajdziesz tam zakładkę "załaduj więcej". tam znajdziesz wszelkie zagubione komentarze. Pozdrawiam i powodzenia!
OdpowiedzUsuńTak już zauważyłam, na początku trochę się pogubiłam, ale teraz już ogarniam. :) Dziękuję:)
UsuńChoć nie oceniłaś tej książki za wysoko, to ja chętnie bym ją przeczytała. Zauważyłam, że ja potrafię odnaleźć się w każdej skandynawskiej książce.
OdpowiedzUsuńA najbardziej kusi mnie miejsce akcji- Norwegia.