Joanna Chmielewska... Któż o niej nie słyszał, któż jej nie zna? Pewnie nie ma takiej osoby. Wiele z nas swoją przygodę z czytaniem rozpoczynało od powieści jej autorstwa. Wczorajsza informacja o śmierci polskiej królowej kryminału dotarła na pewno do wszystkich fanów pisarki, pozostawiając smutek i jakąś pustkę.
Pierwszą myślą jaka mi przyszła do głowy po tej informacji było, że muszę koniecznie wrócić do powieści Pani Joanny oraz przypomnieć sobie i przeżyć je jeszcze raz. Już poczyniłam pierwsze kroki i mój brat ma mi przywieźć z rodzinnego domu karton wypełniony po brzegi książkami ukochanej autorki. Dodam jeszcze, że nie ja jedna pomyślałam o tym. Niania mojego synka ma identyczne odczucia jak moje, pewnie teraz będziemy razem pochłaniały kolejne tomy.
Wielka strata...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz