wtorek, 21 stycznia 2014

"Milaczek" Magdalena Witkiewicz



"Milaczek" to debiutancka powieść Magdaleny Witkiewicz, której autorkę pokochałam miłością bezwzględną po przeczytaniu "Szkoły żon". I tu nasuwa się pytanie, czy inna powieść tej pisarki zachwyci mnie w takim samym stopniu jak wspomniana "Szkoła..."? Teraz mogę odpowiedzieć z czystym sumieniem, że jest dobrze i uczuć swych nie zmieniam, chociaż "Szkoła żon" podobała mi się o wiele bardziej.

"MIlaczek" opowiada historię Mileny, dwudziestosześcioletniej dziewczyny, która bezustannie walczy z lekką nadwagą oraz poszukuje tego jednego jedynego, który będzie ją w stanie uszczęśliwić. Oprócz niej ważnymi bohaterkami powieści są jej ciocia Zofia oraz siedmioletnia sąsiadka Zuza, swoje miejsce w powieści ma mieszkający w tym samym bloku seter angielski Parys Antonio. Kiedy Zofia umawia na randkę w ciemno siostrzenicę ze swoim dentystą, wszystko wydaje się zmierzać ku szczęśliwemu, tak wyczekiwanemu przez Milenę, końcowi. Ale czy na pewno? 


Historia jakich wiele, nie jest nieprzewidywalna, ale lekko opisana, pełna zabawnych przygód i właśnie dzięki temu jest prawdziwa, ciepła i optymistyczna. Tak naprawdę od pierwszych stron możemy się domyślać, w którym kierunku zmierza akcja oraz jak mniej więcej będzie wyglądało zakończenie. Nie wpływa to jednak na odbiór powieści, ponieważ nie jest to brawurowa książka pełna intrygujących i zaskakujących zwrotów akcji. To książka o życiu, o młodej kobiecie szukającej swojego szczęścia, to książka o każdej z nas w mniejszym bądź większym stopniu. Która z nas nie boryka lub borykała się z upartą wskazówką wagi, która nie chciała wskoczyć na oczekiwane przez nas miejsce, albo która z nas nie marzyła o księciu z bajki, ale zanim go spotkała to nacałowała się wiele żab? ;)

Przy okazji nie można pominąć okładki, która jest cudowna i dodatkowo dostarcza przyjemności podczas czytania. A kiedy zakończyłam lekturę to przeżywałam ją wpatrując się właśnie w tę okładkę.

Po lekturze odczuwam delikatny niedosyt Mileny, dlatego nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po "Panny roztropne", czyli kontynuację jej przygód. A "Milaczek" jest zdecydowanie udanym debiutem. Mam nadzieję, że każda następna książka pani Magdy będzie mnie utwierdzała w moim oddaniu autorce.

Ocena: 5/6.

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Polacy nie gęsi II, z półki 2014.

3 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale widzę że to coś zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem pod dużym wrażeniem, zaczęłam od "Szkoły żon", która jest po prostu rewelacyjna!

      Usuń