czwartek, 1 sierpnia 2013

Monika Szwaja "Jestem nudziarą"



Autor: Monika Szwaja
Tytuł: Jestem nudziarą
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2003




Wydawać by się mogło, że poród, drugie dziecko w domu to i czasu na czytanie będzie nie za wiele. A wychodzi na to, że czytaniu, paradoksalnie, poświęcam każdą chwilę, głównie te związane z karmieniem Maleństwa. ;) Pierwszą książką przeczytaną już podczas macierzyństwa była "Jestem nudziarą" Moniki Szwaji. To kolejna, po serii związanej z Klubem Mało Używanych Dziewic, powieść autorki, po którą sięgnęłam.


Tym razem poznajemy singielkę Agatę, która straciła pracę po odrzuceniu awansów swojego przełożonego i musi zacząć układać sobie życie od nowa. Jak sama mówi o sobie jest typową nudziarą. Ma trzydzieści lat, nie była zamężna, zaliczyła w życiu tylko trzy bale, z czego dwa szkolne, nic szczególnego. Ale utrata źródła utrzymania jest punktem zwrotnym w jej życiu, dzięki któremu coś się może zmienić. Oczywiście nie jest sama na placu boju - pomagają jej, w mniejszym lub większym stopniu, przyjaciółki Beata i Laura. Podejmuje pracę w szkole, mimo iż nie lubi, a może nawet boi się, dzieci i młodzieży. W tym jakże trudnym dla niej momencie, na horyzoncie pojawia się dwóch mężczyzn, którzy ewidentnie wykazują zainteresowanie główną bohaterką. Czy Agata spełni się w roli nauczycielki i wychowawczyni? Czy odnajdzie szczęście? I którego z adoratorów wybierze? Szalonego i wesołego Sławka czy stonowanego i poważnego Kamila?

Biorąc pod uwagę fakt, że to kolejna powieść Pani Moniki, muszę stwierdzić, że niektóre wątki i osoby są podobne do występujących w innych książkach. Zbieżność pomysłów daje się zauważyć, ale nie wpływa negatywnie na lekturę. Zresztą książki tej autorki są tak pełne humoru i optymistycznego ciepła, że nie sposób się nudzić. Wykreowane postaci w większości są pozytywne, a nawet te negatywne są tak przedstawione, że czytelnik nie pała do nich niechęcią. Tym razem mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, także jesteśmy świadkami wydarzeń z perspektywy tytułowej nudziary, chociaż trzeba przyznać, że wcale taka nudna to ona nie jest. :)

Zdecydowanie polecam wszystkim fankom Pani Moniki, a także tym czytelnikom, którzy jeszcze nie mieli z nią do czynienia. Lektura jak najbardziej na lato. :)

Ocena: 4/6.

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Polacy nie gęsi...

2 komentarze:

  1. Lubię książki pani Moniki, ale ta chyba była jak dla mnie najmniej wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie, oprócz serii o KMUD, nie mam z czym porównywać, ale wszystko przede mną. :)

      Usuń