środa, 5 czerwca 2013

Wędrowycz na tropie pogan






Tytuł: Homo bimbrownikus
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2009









„Homo bimbrownikus” Andrzeja Pilipiuka to piąty z kolei zbiór przygód niejakiego Jakuba Wędrowycza. W książce znajdziemy trzy krótkie opowiadania oraz jedną długą, można rzec „pełnometrażową”, przygodę, na której to właśnie się skoncentruję.

Na początku poznajemy tło, czyli jak to Jakub wraz ze swym przyjacielem Semenem Korczaszko pomagał, na prośbę Watykanu, w chrystianizacji neandertalczyków z Dębinki. Jednak, jak się później okazało najstarszemu z rodu, a zarazem szamanowi dawnej religii, udało się umknąć i gdzieś ukryć. Na horyzoncie pojawił się ponownie dopiero po 10 latach. I wtedy to rozpoczyna się właściwa przygoda sławnego wiejskiego egzorcysty, któremu towarzyszy nieodłączny kozacki przyjaciel. Szaman Yodde ściąga do Warszawy swojego wnuka Radka Oranguta, posiadającego uśpioną moc, którą należy aktywować, aby doprowadzić do apokalipsy. Wszystko po to, aby zdobyć władzę nad światem przez gatunek, do którego należą neandertalczycy z Dębinki. Zadaniem Jakuba, tym razem nie jest uratowanie świata, ale wyciągnięcie ze szponów Yoddego młodego Oranguta, a robi to na zlecenie jego ojca, czyli wójta Dębinki.

Jesteśmy świadkami wielu zabawnych zdarzeń, walki pomiędzy różnymi, głównie pogańskimi, wyznaniami. Na kartach powieści mamy do czynienia z wyznawcami Światowida, Wielkiego Mywu, a także Wikingami, którzy non stop ze sobą walczą i próbują się wzajemnie powybijać. Wszystkim im depcze po piętach Wędrowycz z Semenem oraz inkwizycja ze wsparciem CBŚ.

Jak zwykle, w książkach Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu, mamy do czynienia ze sporą dawką humoru, czasami bardzo abstrakcyjnego, a lektura dostarcza nam wielu przyjemnie spędzonych chwil. Do egzorcysty, mimo iż jest okropnym pijusem i wieśniakiem, nieodmiennie czuję sporą dozę sympatii i na pewno będę dalej zgłębiać jego przygody.

W związku z tym, że w „Homo bimbrownikus” przewija się wątek walki pomiędzy różnymi kultami: wyznawcy Wielkiego Mywu toczą odwieczną wojnę z wyznawcami Światowida, a z obydwoma grupami walczy inkwizycja, książkę tę zaliczam do czerwcowej Trójki e-pik.

Ocena: 5/6.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


3 komentarze:

  1. Z pięciu części Wędrowycza, które czytałam, akurat ta podobała mi się najmniej, ale i tak uwielbiam tego gościa! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zgodzić - jest nieprzeciętny :) Mi chyba bardziej odpowiadała ze względu na to, że długość była zacna tejże opowieści. :) Teraz się chcę przyczaić na komiks.

      Usuń
  2. Też uważam, że ten tom jest akurat słabszy. Mało zabawny, niestety.

    OdpowiedzUsuń